Włamali się do domu sąsiadów
Jak nieprzemyślana informacja może zostać wykorzystana przez złodziei, przekonali się ostatnio mieszkańcy Milanówka. Nieuczciwi sąsiedzi, którzy od samych właścicieli wiedzieli o ich nieobecności w domu, włamali się tam i ukradli sprzęt elektroniczny oraz biżuterię. Na ich trop milanowscy policjanci wpadli już podczas przyjmowania zawiadomienia. Odzyskane w domu Piotra W. oraz jego matki Anny W. przedmioty wróciły już do właścicieli. Wczoraj sąd zdecydował o tymczasowym areszcie dla 24-latka.
Na trop sprawców włamania do domu w Milanówku policjanci wpadli już w trakcie przyjmowania od poszkodowanej mieszkanki zawiadomienia o tym przestępstwie. Podczas skrupulatnego ustalania przebiegu dnia, w którym doszło do włamania, uwadze policjantów nie umknęła informacja o rozmowie poszkodowanej kobiety z sąsiadami. Policjanci potwierdzili, że wybicie szyby oraz kradzież sprzętu komputerowego i biżuterii nastąpiła w chwili, gdy właścicielka domu była w sklepie. O jej wyjściu z domu wiedział 24-letni sąsiad i jego 49-letnia matka.
Na posesji dwójki podejrzanych natychmiast pojawiła się policyjna załoga. Niestety lokatorów nie było w domu. Funkcjonariusze nie dali za wygraną i gdy tylko mieszkańcy wrócili tam na noc, zastali czekającego na nich policjanta i strażnika miejskiego. Po przeszukaniu wszystkich pomieszczeń milanowscy stróże prawa odzyskali niemal wszystkie skradzione przedmioty. Piotr W. i jego matka Anna W. zostali zatrzymani. Oboje usłyszeli już zarzuty włamania do domu sąsiadów. Wczorajszą decyzją sądu 24-latek najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje nawet 10 lat za kratkami.
kz