OŚWIADCZENIE KOMENDANTA GŁÓWNEGO POLICJI
Oświadczenie Komendanta Głównego Policji w związku z interwencją policyjną wobec posła Przemysława Wiplera.
W związku z interwencją policyjną, do której doszło 30 października 2013 r. na ul. Mazowieckiej w Warszawie, należy podkreślić, że już po samym zajściu oceniliśmy zachowanie podejmujących interwencję policjantów. Ich działanie miało na celu pokonanie czynnego oporu mężczyzny, który dopuścił się znieważenia i naruszenia nietykalności umundurowanego policjanta, podejmującego chwilę wcześniej czynności służbowe wobec dwóch innych mężczyzn. Policjant ten został zaatakowany przez rosłego, kompletnie pijanego mężczyznę – został popchnięty, a gdy chciał wylegitymować napastnika, ten podjął próbę ucieczki. Obezwładnienie mężczyzny, zatrzymanie go i założenie mu kajdanek napotkało na czynny opór, co było podstawą do użycia środków przymusu bezpośredniego, w tym siły fizycznej i pałki służbowej (art. 11 ustawy o środkach przymusu bezpośredniego). Funkcjonariusz i będąca w patrolu policjantka walczyli z pijanym mężczyzną, który próbował się wyrwać i nie reagował na polecenia, uniemożliwiając zapięcie kajdanek. Policjantka, próbując pomóc koledze, napotkała na czynny opór nietrzeźwego – była odpychana przez niego nogami. By pokonać ten opór, użyła – do czego ma prawo – pałki służbowej, uderzając mężczyznę po nogach, adekwatnie do zachowania i sytuacji. Widząc bezprawne i nieracjonalne zachowanie pijanego, który nie słuchał poleceń policjantów i walczył z nimi na leżąco, do czasu pojawienia się wezwanych na pomoc innych funkcjonariuszy, kilku mężczyzn, którzy obserwowali zdarzenie, podeszło zbulwersowanych zachowaniem pana Wiplera i próbowało udzielić pomocy mundurowym. Czy gdyby wiarygodna była wersja posła Wiplera, postronni ludzie pomagaliby policjantom? W nomenklaturze policyjnej osoby takie określa się mianem „nieśmiertelnych”, ponieważ działają w amoku, mają olbrzymią siłę i walczą ze wszystkimi. Na całym świecie używa się wobec nich paralizatorów, bo nawet broń palna okazuje się nieskuteczna.
Zatrzymany nietrzeźwy mężczyzna już później, w karetce, agresywnie się zachowywał w stosunku do sanitariuszy i innych policjantów. Dla jego dobra i aby nie odbierać mu resztek godności, nie zdecydowaliśmy się na publikację materiału filmowego z tego zdarzenia, mimo że mamy świadomość, iż – w świetle tego, co próbuje wmówić poseł Wipler opinii publicznej o brutalności policjantów – materiał przeczyłby tym tezom. Braliśmy też pod uwagę, że nagrania pogrążyłby pana Wiplera jako posła i człowieka.
Całość materiałów przekazaliśmy prokuraturze – to właśnie ona i sąd dokonają oceny według nas naruszenia prawa przez posła Wiplera i w tym kontekście działań policjantów. Tak rozumiemy państwo prawa i taką chcemy być Policją – szanującą prawo i godność ludzi, w tym posła Wiplera, nawet jeśli może to być dla Policji niewygodne. Nie poddamy się też próbom wciągania nas przez niektóre media i komentatorów w próbę zastąpienia sądu i prokuratury. Policjanci, którzy w dzień i w nocy podejmują interwencje wobec osób nietrzeźwych i przestępców, którzy narażają swoje życie i zdrowie, mają prawo do spokojnego osądu i działań przez uprawnione organy – działań wolnych od presji wyborczej lub medialnej.
Warto przypomnieć, że policjanci przeprowadzają dziennie ok. 30 tysięcy interwencji – w skali roku tych interwencji jest ok. 12 milionów. Funkcjonariusze sumiennie, często z narażeniem życia, wykonują swoje obowiązki na rzecz bezpieczeństwa obywateli. Efektem ich pracy jest 71-procentowe zaufanie do Policji oraz najwyższe w historii poczucie bezpieczeństwa – aż dziewięciu na dziesięciu Polaków deklaruje, że czuje się bezpiecznie w swojej okolicy. Policjant nie może bać się podjąć interwencji, a wiedząc, że działa zgodnie z prawem, musi mieć pewność, że Państwo stoi za nim.
Komendant Główny Policji
gen. insp. Marek Działoszyński