Ukradła telefon sąsiadce
Zamiast informacji o sąsiedzkiej pomocy, grodziscy policjanci przyjęli wczoraj zgłoszenie sąsiedzkiej kradzieży telefonu komórkowego. Jeszcze tego samego dnia aparat wraz z ładowarką wrócił do właścicielki. Do komendy trafiła też sąsiadka zgłaszającej, u której policjanci znaleźli skradziony telefon. 61-letnia kobieta za kradzież odpowie teraz przed sądem.
Policyjna interwencja w domu 61-letniej mieszkanki ulicy Bołtucia rozpoczęła się wczoraj po 20. O tym, że kobieta jest podejrzewana o kradzież telefonu komórkowego funkcjonariusze dowiedzieli się ze zgłoszenia jej sąsiadki. Sprawczyni miała zabrać aparat wraz z ładowarką z torebki poszkodowanej, podczas ich popołudniowego spotkania.
Mimo przedstawienia przez policjantów celu ich wizyty, kobieta nie reagowała na wezwania do oddania skradzionych przedmiotów. Po przeszukaniu jej mieszkania funkcjonariusze nie znaleźli telefonu. W czasie dalszej rozmowy z podejrzaną, mundurowi wpadli na trop innego miejsca, gdzie mógł być ukryty skradziony aparat. Szybko okazało się, że decyzja sprawdzenia innego mieszkania była słuszna. Odzyskany telefon wkrótce wróci do właścicielki. Elżbieta K. została przewieziona do komendy. O jej dalszym losie zdecyduje teraz sąd. Za ten czyn, sprawczyni kradzieży grozi kara 5 lat więzienia.