Skradzionego byka doprowadził tylko do lasu
37-letni złodziej niedługo cieszył się ze swojego łupu. Byka skradzionego w nocy z jednego z gospodarstw znaleźli policjanci wraz z właścicielem w pobliskim lesie. Funkcjonariusze poczekali też na ukrywającego się w kompleksie kierowcę samochodu i przyczepki do przewozu bydła. Za nieudaną kradzież Sławomir L. odpowie teraz przed sądem.
Po 1 w nocy żabiowolscy policjanci zostali skierowani na niecodzienną interwencję w jednym z gospodarstw miejscowej gminy. Właściciel posesji zgłosił kradzież byka ze swojej obory. Funkcjonariusze wraz z gospodarzem natychmiast wyruszyli na poszukiwania zwierzęcia i sprawcy kradzieży.
Wszelkie ślady prowadziły do pobliskiego lasu. Gdy policjanci dotarli do kompleksu leśnego, na polance zauważyli stojącego opla z przyczepką przystosowaną do przewozu bydła. Po sprawdzeniu pojazdów okazało się, że nie ma w nich skradzionego zwierzęcia ani kierowcy. Żabiowolscy policjanci oraz skierowani im do pomocy funkcjonariusze z Grodziska rozpoczęli poszukiwania w lesie. Po krótkim czasie, ku radości zgłaszającego, mundurowi znaleźli skradzionego byka. Całe i zdrowe zwierzę po schwytaniu zostało przekazane właścicielowi.
Pojazdy, które najprawdopodobniej miały być użyte do transportu skradzionego byka w dalszym ciągu stały na swoim miejscu. Policjanci postanowili poczekać na ich właściciela lub kierowcę. Gdy około 7.30 na polance pojawił się jakiś mężczyzna, funkcjonariusze przystąpili do jego kontroli. 37-latek tłumaczył, że zatrzymał się tu, aby odpocząć w czasie podróży. Policjanci nie dali wiary takim wyjaśnieniom i zatrzymali kierowcę w celi grodziskiej komendy. Teraz Sławomir L. będzie musiał bardzo dokładnie opowiedzieć mundurowym, co robił tej nocy. Funkcjonariusze sprawdzają też czy zatrzymany nie ma na swoim koncie innych kradzieży bydła.
kz